środa, 4 marca 2009
Najlepsza załoga Słonecznego
W Muzeodajni zmiana warty, nastał dla załogi nowy commander. Młoda, świeża krew. No cóż, wszystkie znaki na niebie i ziemi zwiastują rychłe nadejście wiosny, to nie ma się co dziwić, że nam zwierzchność młodnieje :) Póki co cała sytuacja przypomina wielkie, wiosenne porządki, co, trzeba uczciwie przyznać, należało nam się już od dawna. Załoga wybudzona z zimowego snu zaczyna przejawiać niezdrowy zapał do pracy. Te niepokojące objawy zauważyłam też u siebie... Ale spokojnie, jest duża szansa, że się wyleczę :)
A na dodatek w moje pulchne łapki wpadła mi ostatnio książka o wieszczym tytule: Najlepsza załoga Słonecznego Olega Diwowa. Oczywiście to fantastyka, ale czyż załoga Muzeodajni, mieszczącej się na uroczym* osiedlu o wdzięcznej nazwie Słoneczne, nie jest fantastyczna?! Choć mam nadzieję, że jednak w jakiejś niewielkiej części różni się od swego literackiego sobowtóra...
Żeby jednak nie było dnia bez narzekania, to muszę uprzejmie donieść, że tak zachwalane przeze mnie misteria piątkowe, w ubiegłym tygodniu nie odbyły się. I to pomimo tego, że osobiście się na nie wybrałam! Skandal, nieprawdaż?
* Dla porządku: Urocze to jednak jest osiedle sąsiednie, przynajmniej z nazwy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Prawdaż! Zaiste...
OdpowiedzUsuńEch, ta dzisiejsza młodzież, niczego nie uszanuje ;)
OdpowiedzUsuńPytanie tylko, czy warto się w ten piątek z domu ruszać?