piątek, 27 kwietnia 2012

Jak zostać artystą


Internet to niezgłębione morze zaskakujących informacji. Ja na przykład dowiedziałam się, całkiem przypadkiem, że jestem artystą wykonawcą utworów muzycznych i znajduję się na liście. Wprawdzie jeszcze nie dziedzictwa narodowego, tylko wykonawców niezrzeszonych, ale kto wie do czego jeszcze w internecie dojdę? Jakby tego było mało, to w dodatku należę do grupy pod nazwą „Schola i Bracia Dominikanie”. Coraz lepiej, prawda? A wszystko to za sprawą dwóch świetnych płyt, do których powstania udało mi się przyczynić. I nie powiem, że bez przyjemności :)

Teraz Związek Artystów Wykonawców STOART, na którego stronie zamieszczono wyżej wymienioną listę, zwraca się do nieświadomych swego istnienia artystów z apelem, aby się zgłaszać po odbiór tantiem. No cóż, widać na tym świecie wszystko zostało już wycenione. Dla mnie jednak udział w tym wspólnym śpiewaniu nadal pozostaje bezcenny i żadne tantiemy nic tu nie poradzą. I łezka się w oku kręci, że to już dziesięć lat minęło od tamtej pamiętnej nocy w dominikańskim refektarzu... :)

Zatem zerknijcie na tę stronę, bo może się okazać, że również jesteście nieuświadomionymi artystami. A płyty polecam, bo nieźle nam wyszły :)


piątek, 20 kwietnia 2012

Wielkomuzyczne środy


To już tradycja. W Wielkim Tygodniu przed Triduum Paschalnym następuje Wielkomuzyczna Środa. Ostatnio próbowałam policzyć, która to już z kolei Wielka Środa w towarzystwie Jordiego Savalla i jego muzyków, ale za każdym razem wychodziło mi inaczej. W tym roku, już po raz kolejny, Hespèrion XXI i La Capella Reial de Catalunya pozbawione zostały wsparcia wspaniałego głosu Montserrat Figueras, pamięci której Savall dedykował krakowski koncert. Być może dlatego zabrzmiał on tak nostalgicznie?

Tym razem usłyszeliśmy muzyczną opowieść o potędze dynastii Borgiów. Jej najsłynniejsi przedstawiciele nie zapisali się w pamięci potomnych zbyt złotymi zgłoskami (żeby nie powiedzieć dosadniej), ale jedno trzeba im przyznać: byli hojnymi mecenasami sztuki, wyróżniającymi się całkiem niezłym gustem. Przypomniane na nowo renesansowe pieśni, w krakowskiej św. Katarzynie były całkowicie na miejscu, zwłaszcza jeśli się ich słuchało, opierając się niemal o inne renesansowe arcydzieło, czyli nagrobek rodziny Jordanów.

Nie potrafię pisać o muzyce, wolę kiedy ona tłumaczy się sama. Dlatego poniżej, specjalnie dla Was, całość koncertu Dinastia Borgia zarejestrowanego w 2010 roku w opactwie Fontfroide w Narbonie, jeszcze z udziałem nieodżałowanej Montserrat...






PS Jak widać powyżej, niektórzy potrafią dbać o swoje prawa autorskie bez pomocy ACTA. Zostawiam jednak ten ekran na wieczną rzeczy pamiątkę :)