wtorek, 26 stycznia 2010

Radości na mrozie


Miało być narzekanie na krakowskie zwyczaje („Kraków - miasto wrogie pieszym”), na mróz i w ogóle na najbardziej depresyjne dni roku. Ale nie będzie :) A to za sprawą bardzo dobrych wieści, znajdujących się na blogu Simona. A co ja się będę powtarzać - sami przeczytajcie! :)


PS Właśnie przed chwilą (godz. 16.06) w serwisie Trójki oficjalnie podano wiadomość o powrocie pana Marka na antenę 1 kwietnia, w dniu 48. urodzin Programu Trzeciego. Podobno obecny dyrektor programu nazwał go „najlepszym prezentem urodzinowym” ;) Ha, złotousty :D

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Błoto...


Pewien dominikanin powiedział kiedyś wiekopomne słowa: „Chrześcijaństwo to wspaniała sprawa, gdyby tylko nie ci cholerni bliźni...” Cóż, trudno nie zgodzić się z tą nieco przewrotną myślą, zwłaszcza dzisiaj. Od rana czytam maile pełne wzajemnych pretensji, pisane przez ludzi, których połączyło wspólne, szlachetne hobby... Początkowo merytoryczna dyskusja przerodziła się w spektakl zapasów w błocie. A wszystko przez zasadę: „moje jest najmojsze!”

Dodatkowo z Michaelburga dobiegają do Muzeodajni bardzo podobne fluidy, podbite jeszcze sprawami przełożeństwa i finansów. Kolejne pacynki błota...

Podobno trzeba się zdystansować. Podobno nie wolno dać się wciągnąć w konflikty, odwrócić się plecami i nakryć szklanym kloszem. Pewnie tak. Tylko przy okazji trzeba wytłuc lustra, żeby nie patrzyć sobie w oczy...

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Zima pod palmami


Nie tylko polskich drogowców zima zaskakuje. Zaskoczyła też niczego nie podejrzewających Hiszpanów. Tak wygląda Santiago de Compostela na początku Roku Świętego 2010 r.:

Zdjęcie ze strony Kuby Pigóry (http://mypielgrzymi.com)

czwartek, 7 stycznia 2010

Mit cudownej BBC


Słyszy się często w rozmowach okołoabonamentowych, że może istnieć dobra telewizja publiczna opłacana z abonamentu, a za wzór stawia się najczęściej brytyjską BBC. Miałam możliwość oglądać wyż wspomnianą telewizję podczas wakacyjnego pobytu w Londynie i powiem jedno: to mity, w dodatku nawet nie greckie... Polska telewizja publiczna nie odbiega poziomem od swej brytyjskiej siostrzycy, a nawet miejscami osiąga poziom zdecydowanie wyższy. Wiem, trudno w to uwierzyć...

Brytyjczycy mają trzeźwe spojrzenie na swoje media i nie mają złudzeń co do ich poziomu. Dowodem niech będzie rewelacyjny film, który nasza rodzima TVP2 wyemitowała we wtorek, a jakże, o 23.25. Możemy zaczynać, panie McGill (Ready When You Are, Mr McGill), w reżyserii Paula Seeda to opowieść o jednym dniu na planie filmowym popularnego serialu o policjantce. 90 minut opowieści o próbie nagrania jednego, krótkiego ujęcia, nad którym zawisło fatum w postaci sfrustrowanego reżysera, znerwicowanej asystentki, zarozumiałego producenta i sponsora, który oczywiście ma genialne uwagi do scenariusza. A w tym wszystkim zagubiony statysta, tytułowy pan McGill, który chce choć przez jeden dzień być gwiazdą „szołbiznesu”... Ale w tym filmie najważniejsze chyba są dialogi, oddające istotę rzeczy: w telewizji puszcza się teleturnieje, gotowanie, plotki i seriale o lekarzach albo policjantach. Innej ewentualności nie przewidziano. Trzeba szanować inteligencję widza, który wie, co mu się podoba. Czy to Wam czasem czegoś nie przypomina?


kadr z filmu: reżyser, asystentka i producent podczas rozmowy zasadniczej :)

To już druga ekranizacja sztuki Jacka Rosenthala, pierwsza miała miejsce w 1976 r. I cóż, choć przybyło sporo nowoczesnych gadżetów, treść nic nie straciła na aktualności...

A jeśli ktoś chce zobaczyć ten film, to tutaj znajduje się pierwsza część wersji oryginalnej w kawałkach (polecam zwłaszcza środek części 5). Polskiej wersji, niestety, jeszcze nie wydano...

sobota, 2 stycznia 2010

Patron szczęśliwych zbiegów okoliczności


Wczoraj się rozpoczął. Święty Rok Jakubowy, podczas którego Puerta del Perdón santiagowskiej katedry będą stały otworem dla każdego, kto chce otrzymać przebaczenie swoich grzechów, które jest (a przynajmniej było) celem pielgrzymowania do grobu Apostoła. Tak dzieje się każdego roku, w którym uroczystość św. Jakuba (25 lipca) wypada w niedzielę, a pierwszy raz zdarzyło się w 1120 r. Potem Drzwi Przebaczenia zostaną zamknięte aż do 2021 r., a pielgrzymi znów będą przechodzić przez „ordynaryjne” Portico de la Gloria mistrza Mateo.

W związku z tym wiele się będzie działo wokół tematów jakubowych, również w Krakowie. Już za tydzień, w sobotę o 18.00, koncert w dominikańskim kapitularzu. Pieśni do świętego Jakuba, od XII w. do czasów współczesnych, wykona chór Schola Cantorum Cracoviensis pod dyrekcją Basi Karpały. O wielu innych ciekawych wydarzeniach czytajcie na jakubowych stronach (linki po lewej stronie, poniżej etykiet :) Warto mieć oczy i uszy otwarte, bo tegoroczny jubileusz trafił w czas ogromnego zainteresowania tematem camino de Santiago.


Uśmiechnięty święty Jakub w stroju pielgrzyma, z portalu Drzwi Przebaczenia w Santiago de Compostela



A ponieważ święty Jakub jest patronem od zbiegów okoliczności (co zostało stwierdzone empirycznie), więc wszystkim Wam życzę mnóstwa szczęśliwych „przypadków” na Waszych codziennych drogach.