No tak. Misteria Paschalia czyli wielki festiwal muzyki dawnej w Krakowie, z gwiazdami wielkiego kalibru, zbliża się wielkimi krokami. Na mieście już od paru tygodni wiszą plakaty, bilbordy i inne nośniki profesjonalnej reklamy, które zachęcają, kuszą i przyciągają szerokie rzesze miłośników na poszczególne koncerty. I to właściwie nic złego, również wszystkim polecam wybranie się na któryś z koncertów. Tylko że na koncert, który ja sobie upatrzyłam, biletów oczywiście już nie ma! >.<
A chciałam pójść oczywiście na kolejny wielki projekt Jordiego Savalla, którego tematem jest Jerozolima. „Do współpracy przy Jérusalem Katalończyk zaprosił muzyków różnych wyznań, religii i praktyk wykonawczych. Efekt niezwykły, ukazujący Jerozolimę jako miasto boskie, niebiańskie, ludzkie, ziemskie...” – tyle o koncercie mówią materiały promocyjne. Pod batutą Savalla wystąpią: Les Trompettes de Jéricho, La Capella Reial de Catalunya i oczywiście Hespèrion XXI. Wśród solistów zaś Montserrat Figueras, a także muzycy z Izraela, Armenii, Grecji, Iraku i Maroka. Jednym słowem – uczta dla duszy...
Jordi Savall podczas
ubiegłorocznego koncertu
Lachrimae Caravaggio
ubiegłorocznego koncertu
Lachrimae Caravaggio
I tu wypływa na wierzch etyczny aspekt braku biletów. Otóż koncert odbędzie się 7 kwietnia o godzinie 20.00. A w tym samym dniu próba OPscholi ma trwać do 21.00. Zatem spragnieni wysłuchania najnowszej produkcji Savalla słuchacze rozwiązali za mnie dylemat etyczny: zwiać czy nie zwiać z zapowiedzianej próby akustycznej? Wszystkim szczęśliwym posiadaczom biletów na wtorkowy koncert do opery serdecznie dziękuję w imieniu własnego sumienia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz