Muzeodajnia właśnie odpoczęła po wyczerpującym łikendzie, podczas którego sporo osób zaglądało do Huty. Niektórzy trochę przestraszyli się sobotniej pogody, apogeum możliwości polskiego czerwca
(35 stopni w cieniu i niebo bez jednej chmurki), ale za to niedziela przyniosła spodziewaną ochłodę i nawet komary nie zdołały zatrzymać żądnych wrażeń eksplorerów nowohuckich tajemnic oraz pożeraczy archeologiczno-historycznych kiełbasek z musztardą
(i keczupem). A zatem kilka reklamowych fotek, jak można przyjemnie spędzić czas, jeśli zaufa się specjalistom :)
Grabowa aleja pałacowego parku w Łuczanowicach
wydaje się kłaniać na przywitanie gości...
Romantyczny zakątek czyli cmentarz kalwiński w Łuczanowicach.
Ania z Zielonego Wzgórza byłaby zachwycona
„Stąd nader miły rozsuwa się krajobraz. Ku południowi
rysują się Tatry, a na ich tle piękne okolice brzegów Wisły”
(Józef Łepkowski, 1863 r.)
Chrystus spękany na słońcu i wietrze...
Natura stara się naprawić działania człowieka
(stary folwark w Pleszowie)
Nagroda dla wytrwałych
(tak kończą bohaterowie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz