wtorek, 20 kwietnia 2010

Szopdizajn


Muzyka Chopina obroni się sama, nawet przed dzisiejszym światem. To prawda, ale dobra reklama jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Dobra reklama, z pomysłem, z nutką absurdu i szaleństwa. I przede wszystkim estetyczna. Zatem jest szansa, że Rok Chopina zostanie w Polsce zauważony, w przeciwieństwie do minionego Roku Słowackiego, między innymi dzięki inteligentnej promocji. W Warszawie pojawiły się ławki grające utwory mistrza, w Krakowie można się potknąć o wściekle różowy fortepian... Już akcja plakatowa, rozpoczynająca obchody była zapowiedzią, że za kampanię reklamową wzięli się najlepsi kopyrajterzy. Portret Frycka w dresie z gustowną pięciolinią rozbawił mnie niezmiernie.



A to był dopiero początek. Bo dalej pojawiły się projekty innych plakatów, z najsmaczniejszym: „Zasmakuj Chopina”




A w wyniku konkursu na pamiątkę związaną z Rokiem Chopinowskim pojawiła się masa różnych, udanych i zupełnie chybionych, pomysłów na gadżety, z których moimi faworytami są kości Chopina (cóż, kości zostały rzucone i Rubikon obowiązkowej powagi przekroczony)




oraz odtwarzacz mp3 w kształcie fortepianu.




I na koniec zupełnie absurdalny porcelanowy nos Fryderyka, który podobno można założyć na własny, w bliżej mi nieznanym celu...


3 komentarze:

  1. Frycek w dresie wygląda, jak nie przymierzając Artur Rojek! Dobre, dobre!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kości super :) Kiedyś Polityka bodaj pokazywała najdziwniejsze pamiątki z Polski i napisali o czymś, co się nazywało Szopieżwał i było połączeniem Szopena, Papieża i Wałęsy...

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, widziałam Szopieżwała, ale jest tak koszmarny, że mój laptop nie wytrzyma zamieszczenia go na stronie... ;)

    Simon, dobrze, że jak Artur, a nie Tomek :D

    OdpowiedzUsuń