niedziela, 1 listopada 2009

A w Krakowie...


... znów pojawiły się anioły. Znajdzie taki kawałek gzymsu i od razu czuje się jak u siebie. Siedzi sobie i udaje niewiniątko, wygrzewając się bezczelnie w jesiennym słońcu. Podstępne. Ale w taką pogodę nawet pierzastym się wybacza :)



5 komentarzy:

  1. Wrocław ma swoje krasnoludki, to może i Kraków zapragnął czegoś podobnego w postaci aniołów? Czyżby smok wawelski był zagrożony?

    OdpowiedzUsuń
  2. @ Allya - szczerze mówiąc, nie bardzo pamiętam... Chyba gdzieś na równoległej alejce do głównej arterii cmentarnej ;)

    @ Szymon - Wawelskiego nikt zdetronizować nie jest w stanie, nawet anioł w Krakowie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja byłam i nie widziałam.... Dobrze się ukryły, pierzaste!

    OdpowiedzUsuń
  4. To tak jak ze wspomnianymi krasnoludkami we Wrocławiu, też nie wszyscy je widują ;)

    OdpowiedzUsuń