czwartek, 10 stycznia 2013

Tajemnice krakowskiego Ludwinowa

Kraków jest pełen tajemnic i oryginalnych pomysłów. Wystarczy przejść się przez krakowski Rynek, by napawać się małymi i większymi odkryciami. Ale jeśli tylko zdecydujemy się na nieco dalszą wyprawę, doznania wzrastają wraz z odległością od Sukiennic. A jeśli jeszcze ktoś zapragnie skorzystać z komunikacji miejskiej, to podróż taką będzie mógł zaliczyć do kategorii ekstremalnych.

Ot, choćby na takim Ludwinowie, czyli naprzeciw Skałki, patrząc ponad Wisłą, znaleźć możemy oryginalne podejście do reklamy. Nie ma dwóch zdań, mamy w Krakowie odważnie i niekonwencjonalnie myślących deweloperów. Bo czyż nie korci Was sprawdzić, jak wyglądają mieszkania zachwalane w poniższy sposób?


Kraków jest też miastem o dużej tolerancji religijnej, w którym schronienie znaleźć mogą wyznawcy różnej maści. Nikogo zatem nie powinien dziwić mural na jednej z ludwinowskich kamienic, oddający hołd pewnej sekcie, mającej zresztą w całej Polsce rzesze wyznawców. Ma ona chyba coś wspólnego z chrześcijaństwem, bo jej świątynie pękają w szwach zarówno w niedziele, jak i w okolicach głównych świąt chrześcijańskich. Aczkolwiek wierni wyznawcy pojawiają się nich regularnie również w dni powszednie. Tak to już bowiem jest z siatanistami :)


A przy okazji, kolejną siatanistyczną świątynię budują mi tuż za miedzą. Ciekawe zatem, czy podobne w treści murale nie pojawią się również na murach naszych azorskich slumsów?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz