sobota, 6 czerwca 2009

Powroty


Pewnie znane jest Wam uczucie, kiedy po dłuższej nieobecności wracacie do ojczystego kraju? Albo miasta? To nie jest zwykła przyjemność czy radość, to splot różnych odczuć, które czasami trudno nawet nazwać. I ten specyficzny smaczek odkrywania na nowo znanych miejsc, poznawania na nowo dawno nie widzianych znajomych, zacieśniania więzi z odzyskanymi przyjaciółmi... Powrót to podobno najprzyjemniejszy element wyjazdu.

Tak samo jest z powrotem do ulubionych lektur czy też wykreowanych przez autora miejsc i światów, do żyjących w nich bohaterów, których nigdy nie ośmieliłabym się nazwać papierowymi. Ot, choćby taka wizyta u Borejków na poznańskich Jeżycach zawsze wyzwala u mnie ów "syndrom powrotu".

Ale obecnie wróciłam nieco dalej, do Siedmiu Królestw Westeros, trzymanych w ryzach przez władcę Żelaznego Tronu, pomiędzy wciąż walczące o wpływy rody Lannisterów, Baratheonów, Fossowayów i innych, poddanych potężnemu rodowi Targaryenów, władców smoków... Nie, wyczekiwana książka A Dance with Dragons Martina nie ukazała się jeszcze na polskim rynku. Za to dotarłam do opowiadania Wędrowny rycerz w trzecim tomie Retrospektywy, w którym autor opowiada o wydarzeniach na turnieju w Ashford, trzy pokolenia wcześniej niż słynna walka o tron (na zdjęciu Aegon V Targaryen, w opowiadaniu znany jako Jajo, wyrostek z królewskiego rodu, o którym nikt nawet nie myślał jako o przyszłym władcy; koniec spoilera :)). Zaś powrót do świata Siedmiu Królestw wywołał u mnie pragnienie powtórnego przeczytania niedokończonej sagi oraz sprowokował mnie do napisania tej nieco nostalgicznej notki :)

Cóż, być może nadszedł czas, aby nabyć sobie dotychczasowe tomy Pieśni Lodu i Ognia na własność? Jakby ktoś kiedyś zastanawiał się nad prezentem dla mnie, to zachęcam :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz