czwartek, 16 października 2008

Niezdrowa nowoczesność


Dziś dzień pamięci o wyborze Karola Wojtyły na papieża, więc najwyższy czas na muzealne pomarudzenie w tej kwestii... ;)



Jest w Wadowicach, na ul. Kościelnej 7 bardzo miłe muzeum. To dom, w którym mieszkała rodzina Wojtyłów, zanim Karol senior przeniósł się wraz z synem do Krakowa. Wnętrza oczywiście nie zachowały się w takim stanie, jak je zostawili Wojtyłowie, na potrzeby muzeum połączono kilka pomieszczeń, w których mieszczą się zebrane przez lata strzępki pamiątek: fotografie, dokumenty, stare narty, sprzęty codziennego użytku... Ale najważniejsze jest miejsce, które przyciąga tłumy zwiedzających, bo On tutaj mieszkał... Tutaj przybiegał do mamy, tutaj płakał po stracie najbliższych, tutaj uczył się od ojca prawdziwego człowieczeństwa, to miejsce żegnał pewnie z żalem, kiedy wyjeżdżał na studia. Skromny dom, nieco na uboczu, który pomimo ruchu turystycznego nadal pozostał swojski, bliski zwykłemu człowiekowi.










I to, niestety, ma się już niedługo zmienić. Jak donoszą z krakowskiej kurii biskupiej (od niedawna właściciela
budynku): "gmach ma przejść gruntowną rewitalizację, zrekonstruowana będzie fasada kamienicy z początku XX wieku, rozbudowane piwnice i poddasze, a podwórze przykryte szklanym dachem. Projekt przebudowy i nowej ekspozycji przygotował zespół Jarosława Kłaputa, znanego z opracowania m.in. koncepcji Muzeum Powstania Warszawskiego." A zatem koniec ze spokojem miejsca, gdzie "wszystko się zaczęło".











Żeby wszystko było jasne: bardzo podoba mi się taki sposób prezentowania historii, jaki przyjęto w Muzeum Powstania Warszawskiego. Pomysły zespołu pana Kłaputa (jak to można zobaczyć na
promocyjnych fotkach) też są warte zrealizowania. Tylko dlaczego akurat w tym miejscu? Dlaczego psuć miejsce, które broni się swą autentycznością? Muzeum Jana Pawła II mogłoby przecież powstać w budowanym Centrum w krakowskich Łagiewnikach, miejscu jak najbardziej związanym z jego postacią, a budowanym od podstaw, gdzie nowoczesność nie będzie razić.

Wiem, że mój głos nie ma wielkiej siły przebicia, ale moja dusza historyka i zarazem muzealnika, wyje z żalu za kolejnym miejscem, niszczonym w imię "światowych standardów"...











PS Fotki przedstawiają wnętrza unowocześnionego muzeum.

2 komentarze:

  1. Wiesz, to w imię Postępu i Osiągnięć... To takie lary współczesności...

    OdpowiedzUsuń
  2. Postęp i Osiągnięcia, ale czy za wszelką cenę? I wszędzie gdzie się da? Smutne...

    A przy okazji: proszę zwrócić uwagę na salę czerwoną - wystrój jak z "Władcy Pierścieni", zwłaszcza ten ognisty napis na ścianie. Czyżby muzeum fantastyki? :D

    OdpowiedzUsuń