czwartek, 7 stycznia 2010

Mit cudownej BBC


Słyszy się często w rozmowach okołoabonamentowych, że może istnieć dobra telewizja publiczna opłacana z abonamentu, a za wzór stawia się najczęściej brytyjską BBC. Miałam możliwość oglądać wyż wspomnianą telewizję podczas wakacyjnego pobytu w Londynie i powiem jedno: to mity, w dodatku nawet nie greckie... Polska telewizja publiczna nie odbiega poziomem od swej brytyjskiej siostrzycy, a nawet miejscami osiąga poziom zdecydowanie wyższy. Wiem, trudno w to uwierzyć...

Brytyjczycy mają trzeźwe spojrzenie na swoje media i nie mają złudzeń co do ich poziomu. Dowodem niech będzie rewelacyjny film, który nasza rodzima TVP2 wyemitowała we wtorek, a jakże, o 23.25. Możemy zaczynać, panie McGill (Ready When You Are, Mr McGill), w reżyserii Paula Seeda to opowieść o jednym dniu na planie filmowym popularnego serialu o policjantce. 90 minut opowieści o próbie nagrania jednego, krótkiego ujęcia, nad którym zawisło fatum w postaci sfrustrowanego reżysera, znerwicowanej asystentki, zarozumiałego producenta i sponsora, który oczywiście ma genialne uwagi do scenariusza. A w tym wszystkim zagubiony statysta, tytułowy pan McGill, który chce choć przez jeden dzień być gwiazdą „szołbiznesu”... Ale w tym filmie najważniejsze chyba są dialogi, oddające istotę rzeczy: w telewizji puszcza się teleturnieje, gotowanie, plotki i seriale o lekarzach albo policjantach. Innej ewentualności nie przewidziano. Trzeba szanować inteligencję widza, który wie, co mu się podoba. Czy to Wam czasem czegoś nie przypomina?


kadr z filmu: reżyser, asystentka i producent podczas rozmowy zasadniczej :)

To już druga ekranizacja sztuki Jacka Rosenthala, pierwsza miała miejsce w 1976 r. I cóż, choć przybyło sporo nowoczesnych gadżetów, treść nic nie straciła na aktualności...

A jeśli ktoś chce zobaczyć ten film, to tutaj znajduje się pierwsza część wersji oryginalnej w kawałkach (polecam zwłaszcza środek części 5). Polskiej wersji, niestety, jeszcze nie wydano...

2 komentarze:

  1. Zgadzam się! BBC jest tubą propagandową, ohydną, szmirowatą stacją, jednym wielkim PRowym przedsięwzięciem pokazującym Anglię jako grzeczny i ułożony kraj herbaty, ciasteczek i Edzi w kolasce. BBC Land to kraj stojący na krawędzi muzułmańskiej rewolucji, pełen imigrantów z Timbuktu, Burkina Faso, Laosu, Wietnamu, Afganistanu, Pakistanu, Kurdystanu, Zimbabwe, Somalii, Kenii, Rwandy i Polski. Niestety, o tym wszystkim BBC milczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na tyle to Anglii nie znam, żeby wiedzieć, czy to prawda. Ale w polskiej publicznej telewizji jeszcze nie puszczają "Big Brothera"...

    OdpowiedzUsuń