Historycy to sympatyczny naród, dostarczający rozrywki gawiedzi różnymi, sensacyjnymi odkryciami. Ostatnio niejaki Manuel Rosa, Portugalczyk z amerykańskiego uniwersytetu, puścił w świat wieść, że Krzysztof Kolumb nie był synem genueńskiego tkacza, ale (uwaga, uwaga) polskiego króla Władysława Warneńczyka! Który zamiast spokojnie polec pod Warną, pojechał sobie na Maderę i tam, posługując się fałszywym nazwiskiem Henryka Niemca (zdrajca!), poderwał piękną Portugalkę. I oto mamy Krzysia Kolumba :)))
Wywody (i dowody) pana Rosy na temat pochodzenia odkrywcy ziem, na których stoi dziś jego uczelnia, są dość pokrętne, dlatego chce je podeprzeć dowodem ostatecznym. Zwrócił się więc na Wawel z prośbą o udostępnienie do badań kodu genetycznego Władysława Jagiełły, czyli domniemanego dziadka bohatera. Na efekty badań przyjdzie nam jednak trochę poczekać, więc w ramach wprawek analitycznych proponuję porównanie portretów rodzinnych zdjętych au naturel. Podobieństwo uderzające, nieprawdaż? :)
Dziadek...
... i wnuczek.